Twa dłoń pośredniczką od rana.
grześ
Twoja ręka, taka ciepła
dotyka mojego policzka
każdego ranka,
gdy wychodzisz świtem bladym.
Ten ślad po twej dłoni
idzie ze mną przez godziny dnia
aż po wieczór,
mym cichym towarzyszem staje się.
Gdy zgasną światła
i zapłonie nocy magia
czekam na Ciebie stęskniona,
by znów poczuć otulenie Tobą całym.
Mijają godziny...
ranek wczesny nastaje
i znów twą dłoń czuję,
gdy uczucie mi twoje daje.
autor
NinaLena
Dodano: 2006-04-25 07:21:45
Ten wiersz przeczytano 609 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.