Ty...
Na początek nowej drogi życia. Powstał przypadkiem.
ach...
Pocałunek na me usta
spłynął nie spostrzeżenie,
W twych ramionach
tonąc, narodziłam się
Przez Ciebie, a
teraz zostawiasz mnie.
Jak możesz?
Przecież ja umieram...
Nie widzisz, sądzisz że to nie tragedia.
Co czułeś całując mnie?
Szeptając ciepłe słowa, mówiąc do mnie -
kochaj mnie...
Nie!
Masz rację, nie warto
to nie tragedia,
Po tym się wogóle człowiek nie zmienia
A ni też nie umiera...
Wrocław, 28.01.07r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.