Ty
Zbudziłaś w środku nocy
Szepcząc z oddali
Pobiegłem w swej mocy
Gdzieśmy się rozstali
Znów Cię nie było
Nawet zapachu
Ciało me zadrżało
Serce milkło w strachu
Dlaczego nie przyszłaś?
Nie śniłem się Tobie?
Po co mnie zbudziłaś?
By pochlebić sobie?
Wiem, odeszłaś-nie chciałaś
Czekałaś bardzo długo
Ciszą się smuciałaś
Spieszyłem się zbyt długo
Wiem, że gdzieś czekasz
Moja ukochana
Jak liść pomykasz
Podmuchem targana
Przejdę każdą milę
By odnaleźć Ciebie
Poczekaj jeszcze chwilę
Spotkamy się w niebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.