Ty
Raz spojrzałeś...
Rozpaczliwie szukam wolnego lądu
Aby się na nim rozbić i żyć
W oczy wieje z niego wiatr
Który w nie wchodzi i zasłania drogę
Ręce wyciągnięte przed siebie trzymam
Nogi kierują się jak ziemia je poniesie
Chociaż jest tyle przeciwności
Ciało obezwładnione idzie do celu
Tym celem jesteś Ty kochanie moje
Stoisz na lądzie rozkładasz ręce
Patrzysz, a wiatr przestaje wiać
Szepczesz i znajduję się obok Ciebie
Bo Ty wyrywasz mnie z rozpaczy
Bo Ty wyciągasz do mnie czule dłonie
W Twych ramionach się kryje
Usta wtapiają się w Twoje
Gdy żyję radoście w Twych objęciach
Wichry przestają wiać i rozpacz znika
Liczysz się tylko Ty na tym lądzie
Bo Ty sprawiasz, że jestem szczęśliwa
...to wystarczyło bym zobaczyła w Twych oczach cały świat...

Nasze Skrzydła



Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.