TYDZIEŃ
Jakże niechciane są poniedziałki
na domiar złego gdy zachmurzone,
na nowo do pracy, a z matmy całki
widać to życie jest powalone.
Wtorek nie lepszy, bo cóż w nim pięknego,
wszystko co z wczoraj na nowo powraca,
zawracasz myślami do dnia ci miłego
lecz jak na razie zostaje praca.
Środa już świadczy żeś jest w połowie
tygodnia, co Tobie jak zwykle przeminie,
już jakieś plany, pomysły w głowie
masz lepszy humor, widać po minie.
Czwartek jak czwartek - nic specjalnego
dzień co spędzony w oczekiwaniu,
czekasz na piątek, masz dość wszystkiego
dążysz myślami już ku spotkaniu.
W piątek po pracy wszystko olewasz
spotykasz przyjaciół, czas z nimi mija
pijesz gorzałkę, wraz z nimi śpiewasz
do poniedziałku, co Cię dobija.
Komentarze (1)
Chyba nikt nie będzie miał problemu ze zrozumieniem
wiersza. Ta rutyna, beznadzieja dopada każdego. Bardzo
dokładne rymy. Wiersz melodyjny.