***
Napinasz żagle i fale już schną.
Plaże wyblakłe od wierszy,
i brzegi garbate tak dziwnie się gną,
jakby chciały powiedzieć:
„nie tędy!”
Zaspane róże prosiły,
wiatry niedogodne w północ
i chmury czarno się gryzły,
o Twoją i moją wolność.
Z mokrych skrzydeł wyrywasz pióra,
patrzysz na mnie chciwie.
„Kochanie, no co?
Nie odlecisz już nigdzie!”
A morze marło tak pięknie,
odchodząc na nowo.
Kryło przede mną obrażone swe głębie,
kostniejąc i tęskniąc miarowo.
autor
LenaLaut
Dodano: 2014-08-22 12:57:46
Ten wiersz przeczytano 2767 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
dziekuje za komentarz te "marlo" tak mi sie podobalo,
nie dam rady tego slowa wyrzucic...pozdrawiam
przeczytałem kilka razy, podoba mi się :) tylko czy
morze marło, jakoś mi nie pasuje ja bym zamienił na
konało, czy coś takiego :)
pozdrawiam:)