***
Czy poetycki będzie moment,
w którym zaklnę uwalniając złe emocje,
krzycząc wniebogłosy jak ciężkie jest
życie,
zaklinając się na wszystkie świętości,
że to już sto procent tego, co mogłam dać z
siebie?
Błagając o chwilę nic nieznaczącego, a
jakże kojącego odpoczynku tylko po to by
dalej iść… BRNĄĆ w to, co jest udręką
młodego człowieka w tak prostym i
jednocześnie skomplikowanym świecie?
Bo wydaje się, że mam wszystko…
Dach nad głową.
Pieniądze na chleb.
Zdrowie... Względne.
Żyję? Żyję! Żyję.
Więc co ciągnie mnie w dół, męczy i zabija
od środka tą dziecięcą delikatność,
wrażliwość i szczęście?
Czego jest brak? Co jest tą żmiją z jadem
trującym, niszczącym od środka?
Gdy wreszcie upadnę, kto mnie podniesie?
Jak poradzić sobie z tym, co jest a czego
nie ma?
Co jest prawdą? Co kłamstwem?
Pytanie pozostanie pytaniem, gorzej, że na
te nie ma odpowiedzi.
Komentarze (6)
Dziwne, ale nic nie dzieje się przypadkowo, a na
wszystko są odpowiedzi tylko trzeba słuchać i patrzeć
uważnie.
Dużo pytań na które nie zawsze jest
odpowiedź.Pozdrawiam:)
grusz-ela może i faktycznie jest tego za wiele, ale te
pytania mnie nurtują ostatnio, jest to tekst pisany
pod wpływem emocji stąd też takie natężenie, wydaje mi
się, że odzwierciedla on pewien stan duszy. Możliwe,
że jak się zdystansuję zechcę go zmienić... kto wie?
:)
Poza tym dziękuję za miłe słowo od każdej z Was :)
Ciekawa refleksja,myślę,że
odpowiedź każdy znajdzie sam,nie samym chlebem
człowiek żyje,czasem brakuje w nim
spełnienia,miłości,przyjaźni,
bratniej duszy itp...
Jakoś mi się nasuwa test Brela pt Give me fiver...
Serdecznie pozdrawiam:)
Jest w tym tekscie pazur, ale.... miedzy przegadaniem
i nazbyt duza iloscia pytan. Mimo, ze mnie korci, aby
go nieco z wody odsaczyc, zatrzymuje.
Pozdrawiam :)
Zatrzymał mnie, bliski mojemu sercu wiersz, a na te
pytania to ciezko odnalezc odpowiedz...