Ubogi
Zuborzały pisarzyna
W świat fantazji kroczę
Rozpasany szukam Weny
W powijakach broczę
Napotkane przeszkody
Połykam z rozmysłem
Przeskakuję mroczną pustkę
I błyskam pomysłem
O literatury pisaniu
Przemyśleń bez liku
Trafny dobór wyrazu
Skreślam z pantałyku
Nie raz się poślizgnę
Lecz wnet się pozbieram
Może mnie nie przeoczy
Kariera spełnienia
Żeby to pisanie
Było mym wyzwaniem
Połykam tomy książek
Z przeróżnym przesłaniem
Co mi tam fanfary
Co mi błyski fleszy
Jak moje pisanie
Nie tylko mnie cieszy
Serce mi łomocze
Gdy litery stawiam
W półmroku się zatracam
Na jawie wysławiam
Wiersz przenika duszę
Proza krzepi ciało
Takich skromnych wierszokletów
Wcale nie jest mało
Komentarze (3)
tak...proza może i krzepi, jest poukładana,
punktualna... a wiersz? to wariat i sadysta -jesteś
pewien w co się pakujesz?? choć prawdopodobnie i tak
już nie masz zdania, bo Cię zaatakowało/ła - ona,
poezja /pozdr:)
Jak na skromnego wierszokletę nie jest wcale tak
żle.Fajny wierszyk.
Dobra spowiedź...+)