Uciec
w pociag wsiadam chce uciec od mysli bola
wspomnienia
z zycia nienawisci
Ukradlam nadzieje rozlaczona z wiara
przyjazni juz nie ma Ludzi jedna miara
osadzam tak jak oni osadzili
dziewczyne smutna mocniej pobili.. Nie
chcialam napajac ich ostrego wzroku
dusza co placze krok po kroku.. Stoje z
boku widze obce twarze
podaja dlon lecz ja im nie podaje.. Brak
wiary w innych nadzieja umarla
czuje sie z uczuc totalnie obdarta
Kara od losu zniewazenie bycia stoje sama
ze soba bez pokrycia
Bo dzisjaj zakonczyc tulaczy byt nie
widziec i nie slyszec nic
Wrzaski istnienia rozdzieraja ma dusze
zakladam kaptur w tym
swiecie sie dusze.. Mp4 na uszy i dolujaca
muza torowiskiem
isc tam gdzie beda mnie sluchac..
Wolanie o pomoc tak to sie nazywa chcesz
zyc lecz Ci los nogi mocno podcina
przyczyna nie znana jak choroba stuleci nie
ma recepty na rozmnarzanie
checi.. Wzieta jak z polki zabawka
imienna.. skutek do ludzi: jestem
obojetna..
Boje sie ufac a co dopiero zyc.. Jeden od
drugiego mocniej chce bic..
Sflustrowany obled jak w oczach lza naradza
sie kazdego dnia
labirynt bez ucieczki poplatane sciezki
przeszkody wielkie a ty
calkiem mniejszy.. przerasta moj cel widok
szarego swiata
Milosc nie wygra rozdana trefna karta..
Przepraszam za milosc ktora sie
skonczyla
Przepraszam za slowa martwe jak mogila
przepraszam za usmiech na falszywej
twarzy
Przepraszam za to ze sie juz nie
zdarzy
Idac wciaz sama ktos krzyczy mi zza plecy
chcesz czuc sie lepsza?
to ja bede lepszy..
Olewam go woda zimna jak morze takie
wolanie Ci wcale nie pomoze
Smieszy mnie takie ludzkie postepowanie po
trubach do celu?
Masz zryta banie..
Karmisz slowami w puste dzwieki takiemu
ludzikowi nie laska podac reki
W szczelinie otchlani co wciaga mnie
ochoczo cieniem klamstw okrywa
gwiazdy noca.. Poteguje w sobie w myslach
nieskazonych sory ze nie powiem
nie badz obrazony...
Bluzgam na was ostro byc stac mocno w
pionie ja sie nie poddam przez
was nie utone..
Skazona krew rozprowadzona w ciele i co sie
smiejesz? Bo ja sie smieje?
Za wiele pozwalasz sobie w ostre slowa nie
do mnie ten ton
nie do mnie twa mowa..
Zal mnie juz sciska jak potraficie szpecic
swiat co w dobroc grzechem
od was swieci..
Uleci wam sklonnosc do ubolewania nie jeden
szczesliwy czyzby stan zakochania?
Mordowac serce to jest nie latwa sztuka ale
kazdy w tym czynie
samotnosci szuka..
Brak taktu i wzroku by isc w takim tloku
dajcie mi spokoj dlatego stoje
z boku..
Nie cierpie was dekle ze osadzacie...
zmniejszacie rozdzielczosc bo
sami jej nie macie..
Juz strach pomyslec jak bedzie za lat
pare.. rozczarowanie? pochowalam wlasna
wiare..
Komentarze (2)
tyle uczuć w słowa przelane..złość,nienawiść, smutek,
rezygnacja. uciec można przed wieloma rzeczami,
zmienić świat, ale nie przed sobą.. ciekawie napisane
i te nowoczesne wstawki ;) ("mp4 ,zryta bania..")
Pierwszym krokiem do mądrości - wszystko oskarżać,
ostatnim - pogodzić się ze wszystkim