Uciekła z domu
Uciekła z domu,
bo życia tu nie miała,
codzienne libacje przy alkoholu,
własnych rodziców się bała.
Z kąta w kąt przechodziła,
ciągnąc braciszka za rączkę,
rodziny swojej się wstydziła,
zaniedbując kaszel, gorączkę.
Płakać nie mogła w poduszkę,
bo i poduszka sprzedana została,
zamieniona na browara puszkę,
więc gdzie płakać dziecina miała?
Uciekła z domu,
bo zatraciła już swą nadzieję,
nie zaznawszy w nim spokoju,
szukała wsparcia daremnie.
Marzeniami żywiła swą duszę,
żałowała, że dziadka już tu nie ma,
wiedziała, że zakończyłby tę katuszę,
lecz dziadek poszedł do nieba.
"Mamusiu, Tatusiu"- o serce prosiła.
"Zostawcie to, zajmijcie się nami",
z miłością braciszka do serca tuliła,
bo zostali już sami.
Skąd czerpała swą siłę,
że tak poświęcała się,
kochała rodziców aż tyle,
jej małe serduszko to wie.
Uciekła z domu
i nikt nie widział jej,
braciszka zabrała po kryjomu,
gdzie indziej będzie im lepiej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.