Uczucie nienawiści...
Otworzyły się bramy otchłani
Uwalniając co w niej spętane.
Spadam. Skrzydła odmówiły posłuszeństwa
Jestem tylko lalką w niewidzialnych
dłoniach
Układają mi życie.
Piszą scenariusze... A ja mówię to co
nakażą
Stworzona bez uczuć. Bez myśli.
Tylko ciało, w którym zamknięto życie.
Bez duszy...
Tępy ból, tam gdzie kiedyś było serce
Zostało tylko puste miejsce.
Słychać płacz smutku.
Nie mój...
Cierpiących dusz zranionych
Tańczę w poświacie księżyca.
Dlaczego?
Tak każą dłonie.
Puste oczy. Milczące usta.
Twarz bez emocji.
Patrzę w odbicie me lustrzane.
Wbijam w nie nóż.
Nienawidze siebie.
Łzy kilka kropel krwi
Na nic więcej nie stać mnie.
I tak nieumrę...
Komentarze (1)
Czytałem kilka razy: tak realistyczny obraz jest w
stanie przedstawić tylko ten, kto to przeżył...
Nienawiść do siebie dokładnie tak wygląda! Sądząc po
kolejnych Twoich wierszach to nie był koniec lecz
jeden z bardzo trudnych kroków... nawet nie wiesz jak
jak Cię dobrze zrozumiałem... Wiersz napisany płynnie,
obrazowo, bez zbędnych słów. Doskonale tworzy
atmosferę i porusza. Pisz, pisz: będę tu częściej
zaglądać. +