Ukojenie
Kochaj, kochaj, kochaj i bądź Kochaną(ym)...
Kto mi powie :jaką złość mam w sobie
rozpalić,
By zmierzyć się ze ślepym losem, który
pali,
Szarpie, miażdży i gwałci najskrytsze
marzenia
I mój okręt życia próbuje we wrak zmieniać
?
Kto mi powie : jaką litością mam zapałać
Nad samą sobą, bym w bezradności nie
stała,
Jak mimoza, której listki kurczą się w
strachu
Po muśnięciu ziarnkiem rozdmuchanego piachu
?
Kto mi powie : jaką miłością mam otoczyć
Świat, w którym niebyt z istnieniem wciąż
kroczy ?
Ktokolwiek odpowiedzią duszę moją
dotknie
Balsamem puchu dobrych słów - niechaj wie,
że ,mnie
Jak harfę życie radością i smutkiem
trąca,
Aby ciągle płynęła melodia kojąca...
Kocham!
Komentarze (5)
"Ukojenie nie dla bezsennych..Dla nich życia wesoły
czyściec..." M.
Nikt nie podpowie, nikt drogi nie wskaże.
To samo stać się musi, jak urodzenie.
Miłość największy żywioł wszechrzeczy, pięknie
napisałaś :-)
Spodobał mi się Twój wiersz choć przyznaję, że pytania
powinnaś skierować do siebie i w sobie szukać na nie
odpowiedzi. To jeden z kilku sensów życia i jego
celów. :))
Miłość która ma czysto krystaliczne motywacje jest
wstanie zapanować nad wszelkimi emocjami i zwalczyć
wszelakie przeszkody życia nawet te które chcą wyrwać
nam nasze marzenia...