Ulga
julce56
Julka nam zaniemogła
coś gdzieś ją zabolało,
zaszemrał ród bej-owy
że coś się złego stało.
Jej wierszy naraz brakło
powiało pustką wszędzie,
bez ciętych komentarzy
mój Boże co to będzie.
Lecz gdy się znów zjawiła
jej wiersze, komentarze,
rozjaśnił uśmiech szczery
stroskane nasze twarze.
Aż szkoda że tak wielkie
nas dzielą odległości,
przyjechał bym napewno
by rozgrzać twoje kości.
Maściami przeróżnymi
twe plecki wysmarował,
kocykiem ciepłym okrył
rosołek ugotował.
Wierszyk Ci za to piszę
bo się przyjechać nie da,
i modły o twe zdrówko
chcę zmówić też do nieba.
Komentarze (4)
Sympatyczny wiersz ,świadczący o przyjaźniach
bejowskich i dobrym,
ofiarnym sercu autora.Tak trzymać!
Ładnie, z poczuciem humoru a najważniejsze że
skierowane do naszej koleżanki z beja.
Duży plusik
Doprawdy nie wiem jak dziękować za zainteresowanie
moją skromna osobą.
Jestem wzruszona i zaskoczona za tak miły gest.
Szkoda, szkoda że daleko, smarowanie by się przydało i
modły też oczywiście, ale to na odległość można, tylko
to smarowanie hi hi. Mimo wszystko od razu się lepiej
poczułam, zachwycona pamięcią o mnie. Nawet wiersz
wyszedł jak trzeba :) Dziękuję .
pięknie.. jak juz napisałam w moim ostatnim
wierszu.."bejowa rodzina"..to jest to co nas łaczy..
plus:) miło że sie pamięta o innych..:)