Ulica
Ulica dom młodzierzy
Tam grasuje nie jeden fajny gość
Na ulicy masz swych ziomali
Znasz ich wszystkich,
gdy miałeś zaledwie pare lat
poznałeś smak życia.
To tu poznałeś tak wiele scen,
W których życie nie dało Ci wylać łez
Stałeś się twardy i silny,
Spoglądałeś na piękne panie,
lecz szukałeś tej,
która oddała by serce właśnie Tobie
Lecz już nie jedną wyśmiałeś
Nie jedną olałeś,
Nie jedną skarciłeś.
Lecz tak naprawde to Ty straciłeś,
siłe we własny Czas.
Chcemy ludziom pomagać,
Gdy widzimy ich krzywde,
Gdy widzimy ich ból,
Ich strach.
Pragniemy szczerości,
Pragniemy w szczęściu żyć...
Niechcemy wylewać tych gorzkich łez...
Chcemy pomocy
I pomoc dawać...
Każdy chce Ci pomuc,
Każdy chce z uśmiechem
przemierzać cały świat.
By dzielić się z innymi,
Tym co dobre i trwałe jest...
Uśmiech...tak uśmiech
to piękny gest...
Tak bardzo chcemy pomuc,
ale jeszcze tak mało rozumiemy
Ten mroczny świat...
Tyle zła...Tyle zła łączy nas...
Ten świat
My w jedności żyjemy,
W jednności próbujemy trwać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.