Umarłeś
Umarłeś...
Dla mnie umarłeś na zawsze.
Gdy odeszłam bez słowa,
Zostawiając Ciebie samego i nic nie
wyjaśniając,
Myślałam, że to ja umrę z bólu,
Który rozrywał moje serce.
Poczułam też ulgę, że wreszcie uwolnię się
od Ciebie!
Błąkałam się po nocy,
A łzy lały się strumieniami po mojej
twarzy.
Tego bólu i rozpaczy nie da się opisać.
Wyrazić słowami.
Nic się dla mnie nie liczyło tylko Ty!
Ta miłość umarła na zawsze.
Razem z Tobą.
Lecz spotkałam na swojej drodze,
Cudowną osobę,
Która może pokocha mnie taką jaką jestem.
Z moimi zaletami i wadami.
Ja jestem szczęśliwa, bo wiem,
Że ktoś mnie docenia i szanuje.
Nie rani tak jak Ty!
Dla mnie umarłeś na zawsze!
Pamiętaj i nie próbuj wrócić!
Jeżeli kiedykolwiek przeczytasz ten wiersz to pamiętaj Łukasz, że Ty jesteś tą osobą, która mnie tak uszczęśliwiała...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.