Umieram
Śmiech, radość, miłość.
Ciężko na to pracowałem.
Że Boga za nogi chwyciłem.
Naiwnie myślałem
Myślałem, że zawsze tak będzie.
Że jestem na szczycie.
Wszystko pękło jednej nocy.
Niszcząc Moje plany na życie.
Prawdy nikt Mi nie mówi.
Choroba Me ciało zżera.
Innym człowiekiem jestem.
Czarnych barw życie nabiera.
Leki już nie pomagają.
Nadziei też Mi brak.
Odbicie w lustrze.
To człowieka wrak.
By to powiedzieć.
Od dawna się zbieram.
Zostało MI kilka dni.
Ja pomału umieram.
Komentarze (2)
Człowiek umiera już od chwili narodzin.
Zmieniłeś...
Umierasz – Umieram. Choć ten wiersz powstał rok
temu i choć tych zmian wcale tak dużo nie ma... Druga
wersja poraziła mnie nie mniej... Chyba nawet jeszcze
mocniej. Dlaczego ? Myślę, że wiesz.
Boję się o Ciebie!