umknąć
umykam jak szarość świtu
unosząc się na wietrze
słysząc szumiący deszcz w szeptach
popłynąć szumiącymi myślami
otwartymi dłońmi otworzyć sen
stojąc nad przepaścią zgubić wieczór
oddechem nieprzespanej nocy
odchodząc w przepaść łez
zapatrzona w błękit oczu
podążając cicho otworzyć momenty
zanurzona w pyle zatrzymać blask
spojrzeń
tańcząc w ciemnościach zmęczona
Komentarze (16)
Uroczy wiersz z wiarą i nadzieją na lepsze dni.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem, pomyślności:)