umrzeć po raz ostatni...
P.
Patrzysz?
Widzisz zgniecioną czerwień?
To moje serce.
Wilgotne? – tak to wyciekają z niego
wspomnienia.
zostaną na nim szramy,
a każda będzie nazwana twoim imieniem.
Wąchasz?
Czujesz tą paskudną woń?
To gnijąca miłość.
Nieprzyjemnie? – to przez ciebie się
psuje.
Nic z niej nie zastanie,
a każdy oddech, będzie o wiele świeższy.
Słuchasz?
Słyszysz zanikający głos?
To brzmi twoje imię.
Cicho? – tak, bo zostało
wypowiedziane po raz ostatni.
Zostanie tylko echo,
a każda sylaba zaniknie w nicości.
Smakujesz?
Czujesz gorzki smak?
To moja łza.
Zimna? – zapewne, bo to ostatnia łza
wylana przez ciebie.
Zostawia mokry ślad
a każda z nich kiedyś wyparuje.
Pozwól mi zrobić to wszystko po raz
ostatni,
Pozwól mi umrzeć.
Pozwól umrzeć bym mogła narodzić się na
nowo.
/2oo8/
Komentarze (2)
Wiersz niskich lotów, ale dramatyzm ma na plus.
piekny obraz złamanego serca