Prawdy życiowe w bajce
14.11.2oo8
Nie za górami bo to oklepane
Nie za morzami bo to takie znane
Gdzieś tu, nawet blisko miało palić się
ognisko.
Listek mówi do niedźwiedzia:
- Pomóż mi nosić te ciężkie klocki drzewa,
Ty jesteś większy Tobie lżej pracować
- A kto powiedział, że to większy ma
harować?
Smutne zwierze gdzie indziej szukało
pomocy;
- Proszę sowo, Ty mądrości Ty wiesz jak
mnie bola kości, wiesz jak ciężko mnie
samemu pracować, a co dwie to nie jedna
głowa.
- Ja pracuje umysłowo, i myślami się też
męczę, fizycznie Ci nie pomogę, nie licz na
to, że Cię wyręczę.
Liczy lis, że wilk będzie skory do wsparcia
– ale ten by pomógł ale za stos
żarcia.
- Może ptaki poznoszą gałązki –myśli
zwierzę łapy załamując - ale i ptaki się
tłumacza, że nie pomogą piskląt
pilnując.
Dalej już lisek szukać nie ma mocy ani
drzewa na ognisko, ani pomocy.
Usiadł i masuje obolałe stawy i słyszy
niedźwiedzia:
- Czemu nie ma tu zabawy?! Gdzie ognisko i
gdzie te pyszności i gdzie lisek on
zapraszał gości.
Przyleciała sowa i wilk i nawet ptaki ale
lisa nie było.
- Lisku, gdzie jesteś, gdzie jesteś
kochany.
- Lis szybko przybiegł myślał ze maja już
czas pomóc, a oni do niego z takimi
słowami:
- Co Ty chytrusie wyprawiasz z nami? Gdzie
ta impreza, idzie to ognisko?! Przecież
miałeś przyszykować wszystko?!
- Czemu pretensje do mnie tylko macie?
Przecież to wy nie pomagacie?
- Doskonale dałbyś sobie radę –
noszenie drzewa dla nas to czasu
marnowanie.
- ale znalazła się chwilka by przyjść na
grillowanie? Teraz to ja nie mam siły- nie
będzie zabawy- przykro mi moi mili sami
zepsuliście zabawę zanim się zaczęła- nie
chce się bawić z kimś kto nie chce pomóc
nawet nosić drzewa.
Morał z tej powiastki wyciągnijmy taki:
- jeśli ktoś dla Ciebie cham Ty dla niego
bądź taki sam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.