umywalka
nawet jeśli ugrzęznę
zamarznę, ugryzę się w język
nie wydobędę dźwięków
ułomnie niestrawnych
cudzołożnych
potargam gram cukru na strzępy
i zatruję się słowem pisanym
i nie zreperuję brudnych tkanek
spróchniałych w ciele zgniłym
za bardzo uważam na wrażliwość
mojej gładkiej skóry
wrastających włosów w głowę
przesiąkniętych przez kilogram
zachłannie zużytych prezerwatyw
w twoim pokoju
leżących w umywalce
bo lubisz często myć dłonie
Komentarze (5)
bardzo dobre metafory, cały wiersz rewelacyjny :)
bardzo dobry text - pozdrawiam :)
Ciekawe odczucia i pomysł na wiersz.
Nieraz się tak też czuję ,po zaaplikowaniu sobie enem
, czyli lewatyw.Mam nadzieje, że to nie są to
wielokrotnego użytku, jeśli chodzi o ten kilogram
prezerwatyw.
ciekawe porównanie, pozdrawiam