Upał
białe plecy
zawrotnie
rozmodlone do słońca
leniwie w trawie rozciągnięty
przy jej sennych korzeniach
na wyciągnięcie ręki...
cudownie zmęczony...
strumyk potu na skroni...
zawstydzenie...
między nami
cisza pręży się mgliście
jak piękne giętkie zwierzę
pod delikatnym dotknięciem
chodź
położę ci chłodną dłoń na czole
i znów
wrócimy na ziemię...
autor
Zulejka
Dodano: 2008-08-17 22:42:11
Ten wiersz przeczytano 698 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Przepiękny, niezwykle zmysłowy i subtelny. Piękne
metafory pobudzają wyobraźnię.
Zmysłowy erotyk na łonie natury,hm...pięknie tak się
rozmarzyć.No to do dzieła,marzenie do spełnienia...
Bardzo zmysłowe i bardzo klimatyczne. Troszeczkę
zawadzają wielokropki ;]