Upał w mieście
Niebo chmurzy się i burzy,
może w końcu spadnie
deszcz duży.
Słońce niemiłosiernie praży.
Asfalt na ulicach się warzy.
Zapach smoły dech zapiera.
Ochłodzenia żądna natura.
Zieleń zmęczona do ziemi się tuli.
Nas głowa od upału i smogu boli.
Ciężko o skupienie, czegokolwiek
robienie.
W cieniu szukamy ochłody.
Do zroszenia szukamy wody.
Marzymy o odpoczynku w lesie,
o wakacjach wśród przyrody,
o kąpieli w morskiej toni.
Komentarze (12)
uwielbiam upał kiedy jestem na plaży
kiedy w mieście żarem bucha
nawet czas utyka
;)
Upał w mieście daje się we znaki , u mnie na szczęście
spadł deszcz. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziś sporo padało, niestety w upał też ludzie pracują,
msz najgorzej jest zawsze w czerwcu, osobiście nie
lubię upałów, ale ciepło tak, lecz tak do 27 stopni,
nie powyżej 30 tu.
Pozdrawiam serdecznie, Krysiu :)
Prawda. Wróciłam z nad morza, ale nie kapałam się.
Pozdrawiam ciepło Krysiu :)
W mieście upał jest nie do zniesienia, i ja nie
przepadam za nim,
pozdrawiam bardzo serdecznie:)
To prawda.
Mądrze i pięknie.
Ech, a u mnie znów pochmurnie i deszczowo... Ładnie,
choć upał w mieście może męczyć, tęsknię za
ciepełkiem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Upał w mieście jest okropny, dlatego wyniosłam się na
obrzeża bliżej natury :)
Pozdrawiam cieplutko Krysteczku :)
krzemanka - dziękuję za słuszną uwagę. Szybko
poprawiłam. Pozdrawiam serdecznie:)
Długotrwały upał potrafi zmęczyć:)
Masz literówkę w "żądna".
Gdyby wiersz należał do mnie okroiłabym go nieco.
Mam nadzieję, że autorka wybaczy mi tę sugestię.
Miłego poniedziałku:)
Lidia -dziękuję za trafną uwagę. Szybko poprawiłam.
Pozdrawiam serdecznie:)
"Warzy", czyli "gotuje"... Asfalt, oczywiście ;)