Urna
Ananas kto będzie głosował,
kiedy nasze postulaty podarli,
poezja dzisiejsza nad wyraz
nas drażni?
Zrobiono całopalenie,
a z nas - ofiarę,
nasz głos już nie istnieje,
w urnach psy pogrzebane;
moja lewica nie wie
co czyni prawica,
moje centrum się tym
zachwyca.
Wycofałam swój mandat,
nie pozwalam,
wetowałam, milczałam.
Przegrałam?
Polityka utyka,
między zębami.
Niestrawna ale zjedzona,
z grzybami.
Już wszystko sprzedano
na targach,
i jestem choć nie ma mnie,
umarłam?
autor
kasia_o
Dodano: 2023-06-19 12:20:22
Ten wiersz przeczytano 995 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Jak tu połączyć politykę z wrażliwością poety?
Chyba porozdzielam ten ananas jednak...
Wiersz polityczno-osobisty.
Bardzo udana farsa./+/ Nie do smiechu, niestety.
"Ananas" w pierwszym wersie sie 'posklejal'... chyba,
ze tak ma byc?
Pozdrawiam cieplo. :)
Ciekawy wiersz.
A pozbycie się własnego mandatu samemu jeśli się go
już ma to raczej nie realne.