uśmiech smutku
zapłonęły lampy dnia
pozbawione blasku
rozszalałych myśli wiatr
zdmuchnął warstwę piasku
rozsypały się marzenia
na drobniutki mak
przemęczony obraz ziemi
stracił szczęścia smak
spadły płatki zamyślone
przesiąknięte chłodem
serce w przyszłość zapatrzone
dziś przymiera głodem
zapłonęły lampy dnia
anemicznym blaskiem
zakopana miłość w snach
szczęścia chwil namiastką
Komentarze (23)
"zakopana miłość w snach
szczęścia chwil namiastką"...ladnie:)+
Suzzi, policz, proszę, ile udało ci, w jednym prostym
tekście, „upchnąć” metafor dopełniaczowych:
- „uśmiech smutku”, „lampy dnia”(x2), „myśli wiatr”,
„warstwa piasku”, „obraz ziemi”, „szczęścia smak” i na
koniec jak wisienka na torcie
- „(… miłość (w snach)
szczęścia chwil namiastką”
Powiedz mi, proszę, bez tych wypełniaczy, o czym
opowiadasz? Co to za „płatki zamyślone (przesiąknięte
chłodem)” spadają i skąd? Dlaczego „wiatr myśli
zdmuchnął warstwę piasku” i z czego?
O jakich „lampach dnia” mowa? I jak wygląda „uśmiech
smutku”?
Próbowałam zrozumieć. Naprawdę się starałam, ale widać
doświadczenia i wyobraźni nie staje. Przepraszam.
miło się czyta pomimo, że smutny:)
Bardzo ładny i miły wiersz,
metafory na równi piękne, pozdrawiam
Aż się chce powiedzieć - uśmiechaj się smutku aż do
skutku:) Ładny wiersz.Pozdrawiam.E.
Pięknie, nic więcej nie powiem.
"Zapłonęły lampy dnia
anemicznym blaskiem" to chyba ta przedwiosenna szarość
tak smutno melancholijnie nastraja.
Pozdrawiam.
"zakopana miłość w snach
szczęścia chwil namiastką" - podoba mi się. Cieplutko
pozdrawiam