Utracona Nadzieja
Justynie, mej straconej miłości.
Mając zamknięte oczy, ujrzałem twarz.
Otwierając je, obraz ten sam przed duszą
mam.
Sięgając pamięcią do lat
najdawniejszych,
widzę oczu twych promienny czar.
Spoglądam w dni i noce, szukając gwiazdy
blask.
Rozmyślam będąc w podróży chwili,
nie myśląc o otchłaniach zła
czy straconych chwilach życia, gdyż
otuchy sił dodaje mi, szkic Twój w sercu
mym.
Mijały godziny, dni, tygodnie, uczucie
wzrastało.
Teraz, gdy odważyłem wyznać się Amor
usłyszałem „Zajęta jestem, nie
wiedziałeś?…”
Serce me niczym kryształ lodu roztłukło
się,
miłość umarła wrzucając radość do Hadesu.
Tam podstępny Cerber przejął ją,
próbując zniszczyć chwilę tą.
Co jeszcze mógłbym teraz rzec?
Na mej drogi namiętności kres.
Chyba tylko tyle. I tak kochać będę Cię,
Żaden czas z pamięci mej,
wspomnień tych nie usunie, oh nie
W pamięci Ty, w sercu ślad.
Wiele pięknych słów.
Miłości czar.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.