Walc nocnych tramwajów
Z zapętlonych rozstajów, pędzą nocne
tramwaje.
Wydzwaniają melodię,
to walc.
Już do tańca cię proszę, wgryzam się w
ciemne moce,
zagłębiając się w srebro
i mrok.
Księżyc, niby latarnia, sny srebrzyste
uwalnia.
Tutaj można cię spotkać,
nie raz.
Wczoraj miękka jak kotka, dzisiaj wciąż
jeszcze słodka,
nie rozdajesz miłości.
Chcesz – płać.
A w zaułku przechodzień, skrada się niczym
złodziej,
i strzęp mroku przysłonił
mu twarz.
Rtęcią brzytwa skapuje, gdy księżycem
filuje,
może rtęcią, a może
też krwią.
Uwierz, nie chcesz go spotkać, więc uciekaj
stąd, kotko.
On w piwnicy trofea
swe ma.
Niedaleko w kartonie, Humpty Dumpty już
drzemie, bo wszak nie ma, jak własny
mieć dom.
Trzej amigos w potrzebie, w butelkowej
zalewie.
Treść wyssali, i gryzą
już szkło.
Gdzieś w wieczności, za murem, pogrążeni w
sny bure
kumple trzech muszkieterów
piach żrą.
W okno zagląda cisza, w walcu wagon
kołysze.
A ta cisza za oknem
aż łka.
Pędzi nocnym tramwajem, pisze wiersz na
kolanie,
bardzo smutny poeta.
To ja.
J.E.S.
Komentarze (54)
Pięknie, rytmicznie.
Gratuluję i pozdrawiam.
Chociaż tańczyć nie umiem,
Ale walce tak lubię,
Gdy kołyszą i tulą do snu.
Ty melodią zachwycasz,
Aż rumienią się lica
I zupełnie brakuje mi słów.
Oczarowałeś mnie tym walcem.
Pozdrawiam :))
dosięga
Piękny walc, chociaż mroczny
w tajemnicy tej nocy,
niejednemu sie zbierze na płacz,
z zapętlonych rozstajów,
pędzą nocne tramwaje,
życie czasem dosiega do dna.
Smutny Poeto.
Pełne finezji jest to co wyszło z pod Twojej ręki,
wrócę do tego na pewno.
Miłego wieczoru
Oczywiście, to przecież tylko kosmetyka - zmieniłem
szyk wyrazów, aby uzyskać akcent w odpowiednim miejscu
:)
Tak, rzeczywiście lekko przygnębiający ale jak
urokliwy ten Pana wiersz Beornie :) Podoba mi się :).
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki, jaleku, mogę zastosować niektóre podpowiedzi?
Bardzo ładny wiersz, płynę w rytmie walca, pozdrawiam
cieplutko.
Z przyjemnością poprowadziłem do walca, Iguś.
Obrażasz się, gdy ja zacytowałem fragment Grande valce
billante.
Z tą drzazga to żart .
Chyba masz rację, zastosuję inwersję.
No, teraz to możesz tańczyć do utraty tchu, jest
perfekcyjnie:)))
Miałam na myśli ten fragment "Uwierz, nie chcesz go
spotkać, uciekaj szybko, kotko", beornie.
Dziury w podeszwie nie mam, ale chyba rzeczywiście w
tym walcu łatwo o drzazgę...
Czesc Jurku:)
Bardzo urokliwy wiersz, tym walcem mnie masz, coz to
za piekny, magiczny, romantyczny i dostojny taniec dla
dwojga, czesto wybierany dla nowozencow:)
Jak wiesz kocham taniec wiec dalam sie poniesc
kolysaniem i wirowaniem... dobrze prowadzisz:)
I zawsze ta kotka w twoich wierszach...
Mnie sie twoja liryka podoba.
Pozdrawiam.
Dobry wiersz... o rytmie wspominano już poprzednio,
więc fragmenty w których się potykałem, czytam po
swojemu:
"Uwierz, nie chcesz go spotkać, więc uciekaj stąd
kotko.
On w piwnicy trofea
swe ma.
Niedaleko w kartonie Humpty Dumpty już drzemie,
bo wszak nie ma, jak własny
mieć dom.
Trzej amigos w potrzebie, w butelkowej zalewie,
treść wyssali i gryzą
już szkło.
Gdzieś w wieczności, za murem, pogrążeni w sny bure,
towarzysze trzech kumpli
piach żrą."
Pozostała część trzyma rytm... jeszcze może na końcu,
po "poeta" dałbym myślnik, zamiast przecinka :)