walka
Noc
Księżyc tulił się do ołowianych chmur
Przenikliwy ziąb nie daje szans myśleć
zesztywniałe dłonie pragną ciepła
wraz z nimi reszta
marzy o domu
trzaskającym drewnie w kominku
Nie teraz!
Nie złamiesz mnie!
Jeszcze tylko miliard kroków
tyleż samo oddechów
marzeń i pragnień
zdobędę szczyt
Tylko po to by dalej być niż inni
widzieć więcej niż Twoje oczy
Cóż zwierciadło duszy
Szept jak bieg strumienia
miesza się ze złożyczącym wichrem...
Nie złamiesz mnie
CZy to miłość?
Komentarze (1)
jeśli tak jest aby wyżej to jest obrona przed uczuciem
Ekscytujący pojedynek z samym sobą Dobry wiersz w
wymowie