Walka Subkultur
Gdy na polu ciemno się robi
Ja siedzę w domu znudzony
Za oknem zimno i wieje wietrzyk
Przechodzi mnie dreszczyk
Rozmawiam na gygy z koleżankami
Po polu krążą kibole z pałkami
Żałuję, że siedzę w domu
Gdy kumple idą do boju
Walka się zaczęła
Plac przed domem w niezłą wojnę się
zamienia
O cholera nasi przegrywają
Kibole wygrywają, punkowcy się nie dają
O proszę znów ruszyli
Skinheadzi to zauważyli
Po punków stronie się przyłączyli
I jak kurczaki kiboli przegonili
Komentarze (1)
Już chyba zrozumiałam na czym polega różnica gdy idzie
o subkultury...tylko nadal nie rozumiem po co one
powstają...ale wiersz fajny, płynny i jest obrazem
czasu nam współczesnego.+