Walka o wierzby
Joe Hisaishi - The Girl Who Fell From The Sky
Miłość, która zastygła w naszych sercach
w stanie, którym największa choroba staje
się śmiercią
i miejsca, które wzbudzają zmysły
to chwile, które czekają na wolność
to siła, która niczym wulkan,
wypływa w pewnej chwili
To jak fantastyczny świat
pokryty lodem i Świętym gniewem
a największe pragnienia
umierają w naszych oddechach
Stare wierzby, niegdyś piękne
niegdyś radośnie
kołyszące swoimi gałązkami smutek w moich
oczach
dwie wierzby, które domem moim były
uschły
Już czerń pokryła ich duszę.
Wśród wciąż upływającego czasu,
Który pogania, rwie do przodu
Zanurzony w codzienne zmagania z losem,
Zbyt rzadko wypływam nad powierzchnię
szarości,
a ja...
oczami marzeń
wspominam fantastyczny świat
wzruszam się na dawne czasy
walczmy o potoki nadziei
uwijmy z włosów śpiew
nakryjmy ciała wiarą
walczmy o serca
i dusze, które uwięzione zostały przez
smutek
wśród wierzb, które cierpią
wystraszmy burze między nami
uratujmy blask słońca i księżyca
i rozświetlmy cały świat
Walczmy!
Walczę... wywalczę.
Komentarze (4)
Czytam, wczytuję się niespokojnie w Twój apel tak
pięknie napisany. Walczmy!
podoba mi się ten tekst. jest dobry.
Podoba mi się Twój wiersz. Miłość zastygła... a potem
walka. Walcz, walczcie, wywalczcie :)
Piękne wezwanie chwałę wrażliwości Autorowi niesie bo
zatrzymana została miłość w sercach człowieka i nie
przechodzi na innych Tu przytoczę słowa Do nieba
dolecieć nie może,
ani też skurczyć się w ziemi.
Jest więc takim pośrodku
- drzewem.K. Kurek „Dziwne drzewo”.coś się
stało z człowiekiem a więc Poezja ma zadanie.
Pięknie zainaugurowałaś Duże brawa! za piękny i
rozumny wiersz