WARZYWA
Czerwony pomidor uśmiechał się mile
Wyłożony na straganie
Wołał z daleka
Kupujcie mnie panie
Taki jestem dobry dojrzały
Na sałatkę doskonały
Wtem zielony ogórek woła
Może pani kupi mnie
Od razu wskoczę do wora
Do kiszenia się nadaję
Jestem taki mały
Drugi krzyczy ja duży
Na mizerię doskonały
Fasolka żółta i zielona
W kącie siedzi i tak myśli
Kupią mnie czy nie
Bo już łyko we mnie siedzi
Pora ma już minęła
Zestarzałam się
Jestem tego pewna
Kalafiorek duży biały
Z tartą błęczką jaki jest wspaniały
Kalarepka bardzo krzepka
Zupka ze mnie dobra taka
A więc skok do koszyka
I po co ta draka
Wszystkie warzywa w worku się zmieściły
Potem domownicy się nimi raczyli
Komentarze (1)
Smaczny wierszyk, samo zdrowie... :)