Wczoraj...
trochę rozmyślań nad życiem,tym co się dzieje wokół...tyle cierpienia,łez...takie szare dni wokół nas....
Wczoraj...
Wczoraj był szary dzień,
deszcz padał,
burza szalała za oknem,
a może to łzy...
Za ścianą ktoś płakał,
słychać było krzyki,
ktoś czuł się bardzo samotny,
gdzieś daleko szalała wojna,
ktoś zginął w wypadku,
inny ktoś został zamordowany...
Wczoraj był szary dzień...
Zimne serca,
dusze wypełnione egoizmem,
pogoń za pieniądzem,
nic nie wartym pieniądzem,
kariera...
W maleńkim domku właśnie
ktoś przyszedł na świat,
na ten szary świat...
Lecz został sam,
porzucony...
W szarym szpitalu ktoś płacze,
maleńki aniołek poszedł do nieba,
matki serce bólem wypełnione,
może czas coś zmienić
w tym szarym świecie...
Może maleńki ktoś samotny
i zapłakana matka aniołka
połączą się razem,
nie będą już sami...
Może jutro już nie będzie szary dzień...
może jutro pokochasz świat...(20.09.06)
dodajmy im barw...dajmy nadzieję...pozdrawiam wszystkich bejowiczów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.