We mnie złość jakowaś drzemie
We mnie złość jakowaś drzemie,
by obrzucać drani błotem.
Żona mówi, zejdź na ziemię,
lepiej własną szanuj cnotę.
Taką dawno już straciłem,
w sytuacji sprośnej nawet.
I tym samym zakończyłem,
erotycznej sławy, sprawę.
We mnie jednak coś kiełkuje,
by zniweczyć ich działanie.
Żona mówi, ty coś czujesz,
krzywda draniom wnet się stanie.
Taką wiarę już straciłem,
bo się biłem o nieswoje.
Ledwie boje te przeżyłem,
walczyć dalej już się boję…
We mnie wzrasta dziwna siła,
by dowodzić własnej racji.
Jakoś dziwnie się zrodziła,
żona mówi, z prokreacji…
To dociera do mej duszy,
wzrusza mnie pod każdym względem.
Przeciw kłamstwu muszę ruszyć,
prawdy zręby wnet zdobędę…
Komentarze (2)
Lepiej posłuchaj rad żony,
kłamców do prawdy nie skłonisz...
Pozdrawiam :)
Pierwszy wers bez średniówki
czwarty sprzeczny logicznie, Cnota?
Druga zwrotka to raczej wielki bałagan logiczny.
A trzeciej zwrotce i kilku innych miejscach złapałeś
jakąś obsesje staropolszczyzny (wnet, jakowaś itp) By
logicznie brzmiało (ty coś czujesz że się krzywda
draniom stanie.
w kolejnej Nieswoje razem
W czwartej i piątej tak zamieszałeś że nawet ja mam
problemy znaleźć sens logiczny Tu się boisz tu wzrasta
siła to przegrałeś to straciłeś wiarę Ale walcz z
takimi draniami jak ja dokop tym łotrom. Pozdrawiam z
uśmiechem i plusem za ... Za to że jesteś:))))