Wędrowcy
W pewną cichą noc jesienną,
która gwiezdnym tchnęła czarem,
wyruszyli dwaj wędrowcy,
by odnaleźć w końcu wiarę.
Z miejsca ich na miejsce stale
gnał niepokój i tęsknota.
Nie znaleźli jej w świątyniach -
kryła się za warstwą złota.
Za ulotną wiarą goniąc
niezmierzone przeszli dale,
by u kresu życia drogi
wreszcie w sobie ją odnaleźć.
Kalina Beluch
autor
kalina
Dodano: 2010-10-16 08:14:12
Ten wiersz przeczytano 643 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Krótki, mądry, wymowny. Takimi cechami powinien ująć
każdy wiersz...
jak "biblijna" przypowieść, ciekawie i mądrze
Człowiek nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie,
dopóki celu nie osiągnie.
Podpisuję się pod pysią2..Krótkie Twoje formy, lecz
zawsze spora doza mądrości w nich się kryje..Może
troszeczkę fragment o świątyniach niejasno
zbudowany..jak u mnie o anielskich głosach, ale
wszyscy się domyślą, co chciałaś przekazać.. M.
Piękny, refleksyjny i życiowy wiersz.