Wędrówka
W lusterku Twoja- moja twarz,
Tańcuje wokoło zbyt beztroski czas.
Nadzieja pęka jak bańka mydlana,
I nie pomaga, że jestem zalana.
Trzeźwych zmysłów nie zmąci trunek,
Taki nieszczęsny już jest mój sprawunek
I oczy martwe nieba poszukują…
Przeklęte dziewki- te, co Cię miłują.
Odbijasz się echem mój Smutku,
Ignorować nie mogę już- złych skutków,
I czasu trwonić bezkarnie nie mogę.
Kto poprowadzi do domu załogę?
Latarnia dogasa, wędrówka kresu nie ma-
Jedni przychodzą/ odchodzą, co to
zmienia?
Krwawią myśli, wspomnienia trują
ciało…
Ciągle Ciebie zbyt wiele, a jednak wciąż
mało.
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz, dobra forma...ale może już czas
powiedzieć:żegnaj smutku...
Samotnośc jest dobra ale na chwile na dłuższy czas to
okrutne.
smutny wiersz...samotność nie jest dobra, ale od nas
zależy jak bardzo...czasem może być całkiem wesoło...