Rozmyślania
Powieki jak głazy- ciężko opadają,
Gdy myśli zgnębione spokoju nie dają
I płacze dziecko- w kącie, gdzieś w
nicości.
Ktoś, kto nie zaznał w życiu miłości,
Kochać już nigdy nauczyć się nie zdoła,
Serca kamiennego żadna łza nie skruszy-
Egoistów cierpienie drugich nie poruszy.
Myśli nachalne, problemy, smutków
zdroje-
Dajcie już mu spokój, skończcie pisać
zwoje.
Bezsenność jak upiór- w komnaty się
wkrada.
Czy jest antidotum, czy jest na to rada?
Jego cierpienie wzdryga mnie, pieści,
Dusi, nęka- jak nieżywego trupio- zimno
ręka.
Psychopatycznym sadystą życie tu się
jawi.
Czy Bóg mnie/ Ciebie kiedyś zbawi?
Piekło Cię nęci, cierpienie natchnienie
niesie-
Sam nic nie zmieniasz, szczęścia Ty nie
zniesiesz.
Wieczny poszukiwacz- w świecie
uwięziony,
Co rani wszystkich wokół,gdyż sam został
zraniony.
Komentarze (1)
Ciekawe,,wzruszajace refleksje,,,zycie
Ci dyktuje,,,bolesne wspomnienia,,,
niespelnione marzenia,,,wiara uracona,,
a gdzie podziala sie nadzieja?
Dobry wiersz,,,pozdrawiam z daleka.