Weekend w Bogołomii
dla Joli, Leszka, Asi, Jacka,Julii i Natalii.
wrześniowy weekend w Bogołomii
wiewiórkę po modrzewiach goni
a kiedy wstają ranne zorze
on już z wędkami na jeziorze
pod wiatr wiosłuje na śniadanie,
kawa, niewinne plotkowanie,
do dzieci czasem przez płot zerka,
tam obiad, żurek i żeberka
jaja na twardo ugotuje
w makao gra, nie oszukuje,
truskawkowego lampką wina
słodkie lenistwo rozpoczyna
później na spacer iść wypada,
gdy cukru brak, na rower wsiada,
łyk smutku poda przy kolacji,
szkoda, że koniec już wakacji.
Komentarze (8)
Wakacje się skończyły,
wszystko ładnie opisane,
szkolne dzwony zabiły,
wspomnienia w wiersz ubrane.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
przyjemnie się czyta
miłego dnia życzę
Fajna przygoda
bardzo ładnie...takie piękne chwile na długo zapadają
w pamięć:-)
pozdrawiam
Superowe zakończenie tygodnia
opisane "lekkim" tekstem.
Miłego dnia:}
A pogoda jeszcze wakacyjna.
wszystko co fajne szybko się kończy
Bardzo podoba mi się obraz tego weekendu, w treści i
formie.
Przeczytało mi się
"lampką truskawkowego wina" zamiast
"truskawkowego lampką wina".
Miłego poniedziałku:)