Westchnienie Miłości
.....Westchnienie Miłości.....
Byli jednym,cieszyli sie życiem,chodzili do
lasu w słoneczne dni,pokazał jej czym jest
szczęście..czym jest
miłość...pragnienie...
Rozkoszowali się szczęściem,ich życiem była
Piaskowa Góra,która z czasem zanikła tak
jak to uczucie....
Przestał ją kochać,Ona dalej
kochała..miłości swojej odrzucić nie
chciała,niemogła uwieżyć w jego puste
słowa..bo kto mówi prawde gdy niewidzi
prawdy z oczu wziętej,serce jej biło z
odgłosem grzmotu....
Łzy płyneły, czas mijał
On nadal na swoim przystępywał,
powiedział jej wreszczie..to koniec...
to koniec...było mineło,to już sie nieliczy
,nie kocham Cie.. nigdy niewróce
Już nigdy niebędziemy razem...
Odeszła z smutkiem w sercu...
niepowracając.....niepowracając.....
Wiersz z życia wzięty:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.