wiatr
karmię się wiatrem w szczęścia godzinie
rosa mnie perli, marzeniem płynę
w trawy sekrety, dzikie szelesty
czuję jak w zieleń skrywają mnie lasy
słońce rozkosznie w liściach gra sokiem
krwawi purpurowo owoców serce
kosztując natury karmię źródło duszy
tym co dla zmysłów nazbyt święte
harmonia płynie nad złotą doliną
we wspólnej nucie kolorowych zwierząt
sokół mi wzrokiem jasnym, sarną słyszę
miłość, co biegnie w cztery świata
strony
w rajskim zakątku pod stworzenia drzewem
fiołków bujne cienie musnęły powiekę
i wiatr odsłonił zimne zwierciadło nieba
sen opadł miękko w puste miejsce po ewie
Komentarze (5)
Pięknie obrazy poruszają wyobraźnię, a klimat
delikatnie dopieszcza odczucia. Pozdrawiam :)
ładnie u Ciebie.
wzruszająca melancholia wypelniona tęsknotą...
Pozdrawiam :)
Przez chwilę poczułam się jak ten lekki wiatr płynący.
Z podobaniem wiersz. Pozdrawiam serdecznie
ładnie, spokojnie