Widzenia do...
wersja robocza
widzi ich z blasku wdzięcznym jak
wschody
gdzie sztandar się młodowznosi
pełnią przyrzeczeń słów prostych
przysiąg
tam nie ma już więcej prośby
cichym w strumieniu promykiem światła
na miejsce zmówione czeka
droga nie bliska tereny grząskie
śpieszeń wszelakich zaniecha
zaklęte w obraz sny z niedospełnień
tęsknot. im złotoproroczo
gdy przyjdzie pora żywym nastąpią
po wszechdnie i również noce
Komentarze (20)
Niedopełnione sny- by się spełniły.
Tobie Rozalio- wszystkie.
A potem kolejne.
Ładny, nietuzinkowy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzisiaj mnie nieźle zakręciłaś tym wierszem, Rozalio
:-) Mimo że nie wszystko ogarniam, podoba mi się tak
nietuzinkowo wyrażona nadzieja :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dobrze, gdy sny mogą się spełniać, msz, nie wiem czy
nie lepiej by było w blasku, zamiast z blasku?
Ale to takie tylko moje zastanowienie.
Pozdrawiam serdecznie, wiersz mi się podoba, Rozalko
:)
P.S Powinien być osobny dział na wersje robocze, no
ale nie ma...
Trzeba wierzyć, że spełnimy marzenia. Pozdrawiam
cieplutko:)