Wieczór
Słońce schowało się za las,
Ciepły wiatr ucichł. Już nie wieje
I tylko martwy, zimny blask
Na ciemny ogród księżyc sieje.
Gdzieniegdzie jeszcze świetlik lśni
Na niestrzyżonym traw dywanie.
Zapach rezedy płynie i
Uparte, głośne świerszczy granie.
W górze zwołują gęsi się,
Bo już opuścić Polskę pora...
A ja zostanę. Chyba że
Mróz mnie wyrzuci po wyborach.
Komentarze (18)
Za poprzednikami. Starych drzew się nie przesadza.
:):)
ja zostanę, bez względu na wszystko.
Że zacytuję klasyka „tu jest twój dom Witek, tu jest
twój dom”