Rozmowa z Sharon Stone
Faktem jest, że obudziłem się w dobrym
nastroju. A rozmawiałem tylko z postaciami
we mnie. Ale one żyły dziś rano bardziej
niż zwykle. Żyła Sharon Stone, jakiś
lekarz.
Sharon Stone mówiłem o robakach, że pełzają
jak my, życiem są jak my, że mamy wspólnych
przodków, ale zasadniczo chodziło o ptaki.
Te są bezmyślne i okrutne jak życie,
dziobią w to co się rusza, a co wychwycą
ich bielmem pokryte puste oczy. Część ich
dziobnięć jest chyba nadprogramowa, zwykłe
rozpędzenie się odruchów. Ani nie
współczują, ani myślą.
Ptaki – symbol okrucieństwa i
głupoty. Lecz to wycinek rzeczywistości.
Dla piskląt są inne. To wrażenia nie
absolutne. Wszyscy stąpamy po robakach,
deptamy je, oprócz paru wyznań z Indii.
Pomimo to ptaki są dla mnie okrutne,
najokrutniejsze i najgłupsze. Ich
szczebioty – tłumaczyłem Sharon Stone
– może są i miłe dla zdrowia,
uświadamiają fakt że świeci słońce i jest
czyste powietrze i woda, ale im samym warto
się przyjrzeć z nieufnością. Obrzydzenie
pojawi się samo. Wystarczy popatrzeć jak
łypią na boki i dziobią, dziobią.
Odrażający indyk, kura, gołąb.
Najszlachetniejszym jest może orzeł i
jastrząb. Jego drapieżność jest jakaś
inna.
- A papużki? - zapytała Sharon Stone.
Komentarze (5)
Jakiś lekarz i Blondi, zawsze oni ..
Ich drapieżność jest jakaś inna.
Przepiękny wiersz. Rozmowa wyobraźnia.
Dużo z niej można się dowiedzieć.
Kawał dobrej wiedzy.
Skojarzenia w dziobaniu Tak to wygląda ale po co to
robią? Ptaki to powietrze wolności niektóre fruwają i
widzą więcej a papużki zawsze naśladują inne ptaki
Wiersz bardzo ładny ciepły zaciekawia i niesie
refleksjęPozdrowienia
hmmm...rozmawiasz ze Sharon Stone...i to o
ptaszkach....no no...pozazdrościć
wyobraźni...pozdrawiam
zainteresowało ją no i mnie troche też..a papużki ?
takiego słuchacza miec z rana:)pozdrawiam