Wieczór z pajączkiem
Z wieczora przysiadł na mnie pajączek,
kosmatą łapką w policzek muska.
W wąsach zabawnie się trochę plącze,
skrzętnie mijając otwarte usta.
Dotarł do uszka, opowieść przędzie,
o swoim życiu w sieciach pajęczych.
Pytam się jego: czy jutro będziesz?
Do przyjaciela że przyjdzie ręczy.
Uważnie słucha mych opowieści,
skrzętnie się dzielę radością, smutkiem.
Mówię że nie ma mnie tulić kto, pieścić,
że chwile szczęścia są takie krótkie.
Pajączek wielce mi się zadumał,
bo jego życie jest dużo prostsze
i racji wiele przyjaciel tu ma,
gdyż nasze rani nas nieraz ostrzem.
Macham mu ręką na dowidzenia,
patrzę jak wspina nicią się zgrabnie.
Jego wizyty bardzo doceniam.
Rzucam pytanie: czy jutro wpadniesz?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.