Wieczorem
Wieczorem,
kiedy wszyscy już spią,
otwiera oczy, by móc
spojrzeć na jasny krąg.
To wtedy,
przy blasku księżyca,
wśród migających gwiazd,
dostrzega to-czego nie widać za dnia.
Wieczorem,
gdy nie chce się jej spać,
otwiera okno, by móc
spojrzeć w dal,
i widzi ten tajemniczy świat.
To wtedy,
wśród ciemnych chmur,
wyobraża sobie to, co być mogło,
ale zbyt zły był los.
Wieczorem,
gdy już wszyscy śpią,
ona jedna marzy,
by księżyć się na nią choć raz popatrzył.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.