Wieczorem
Pochłania mnie ciemność,
Ozdobiona blaskiem.
Wywozi co dzień gdzie indziej,
Zatruwa szampańskim jadem.
Kręci się,kręci się-wiruje świat,
Film urywany-miejscami czytelny.
Potem znów karuzela i szumi w głowie,
Z rąk do rąk przenosi mnie siła.
Pomiędzy nocą a dniem śpię,
A w ciągu dnia oczekuję nocy.
Telefon-brzęk-głos Hallo?!
Gotowa-jazda-ruszamy w drogę.
autor
spandrx
Dodano: 2009-01-29 13:27:01
Ten wiersz przeczytano 672 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
na pewno jest inny, to go wyróżnia na tle
beznadziejnej miłosnej grafomanii , na którą możemy
tutaj trafić. Czytając go poczułam się, że tak z lekka
powiem jak schizofreniczka choć zapewniam - nie
choruję- . Zastanawia , intryguje . Pozwala poczuć tę
"mroczność" +
wiersz jest pełną gotowością oczekiwaniem na sygnał
Dobry
Wiersz jak najbardziej w odpowiednio dobranym
klimacie, zastanawia i o to chodzi...
hmmmm intrygujacy