Wieczorne ptaki o południu
Dusza krzycząca uwięziona w czasie,
Płonące kartki książki,
Świat zwariował przez oczy wieczoru,
Depresji cząstka we mnie weszła,
Chodniki dostały wyobraźni,
Nie wiem jak dostać się do domu,
Wieczory jak źdźbła trawy,
Pluskają swym granatem,
Zamknęły mnie w pokoju nagle,
Toń przymkniętych jego źrenic,
Zaklucza drzwi rozsądku,
Wiąże mnie słowami jak sznurem w
zwierciadle,
Dzień oszukał czas, przybierając niejasny
kolor,
Strachu uzłoconych śpiewów,
Żagle włosów płynące do nieba.
Owładnął mną bez granic,
Wplątał we mnie swoje dłonie,
Oszust co innych wciąż dławi,
Okłamał, że to już koniec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.