Wieczory z poezją
poezja wierszy nie musi pisać
a ty nią jesteś czy chcesz czy nie
wieczorem zjawiasz się cała w rymach
abym pochłonął cię jednym tchem
ja jednak wersy rozsmakowuję
każdy z osobna nie raz nie dwa
i jakbyś biegle władała piórem
gdy tak cichutko tuż przy mnie trwasz
wciąż masz pomysły na metafory
choć nie wiesz o nich zapewne nic
liryczne strofy bezwiednie tworzysz
na zawsze muzą zechciej mi być
autor
andreas
Dodano: 2024-01-20 09:25:47
Ten wiersz przeczytano 901 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Jak to dobrze mieć źródło inspiracji, z którego można
czerpać do woli,
pozdrawiam serdecznie:)
Super
Zgadzam się z Tobą. Poezja nas otacza, a wiersze to
tylko (mniej, lub bardziej nieudolna) próba jej
utrwalenia.
A jeśli w dodatku ta poezja wcieliła się w zakochaną
osobę płci przeciwnej - to można oszaleć ze szczęścia.
Liryka miodzio :) Ale tutaj to rzecz jasna :)
I za Jazkółką. Tyle że z tym drugim wersem trzeciej
strofy byłbym jednak ostrożny... Myślę, że wbrew
pozorom, może być dokładnie odwrotnie ;-)
Pozdrowionka, Andre :)
Z taką muza to ja rozumiem hm :)pozdro.
No i oklaski - jak zawsze nie tylko przy limerykach.
Takie metafory "mimo woli" są najpiękniejsze:)
Uroczy wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Myślę andreasie, że z muzą u boku,
inaczej nie da się: Poezja non stop:)
Miłego weekendu:)
Wiersz-hołd dla poezji, w którym wyraża się ujęcie
fascynacji drugiej osoby, postrzeganej jako inkarnacja
samej poezji. Zmysłowy obraz literackiego zauroczenia.
(+)
Cudnie o swojej miłosnej muzie.
Pozdrówka.