Wielka Fala
Telefony komórkowe wszystkich światów
przekazują informację o wielkiej fali
i że Andrzej nie zdąży na śniadanie z
Żabiej Góry
Wielka fala nadchodzi pisze Japończyk do
Koreańczyka
ten do Amerykanina i już ich nie ma
A my patrzymy jak pod Lunę sięga, ponad
wierzchołki gór
Pożre tą pszczołę, kwiat, górę, mnie,
domy
Jest pod spodem, nadchodzi chaos
Ale na razie wszystkie struktury leżą,
stoją, są
Telefon pozwala się przygotować
wcześniej
Czy można zbudować płot jeśli to żółwia
ruch
drobin motyli zderzenie ją wywołuje
Myśl kolor
Ja, to się zbliża Lowciu
Można zostać tylko pszczołą, jaszczurką
polującą na pszczołę
na które polują inne jaszczurki i
pszczoły..
Spacerowiczem w sanatorium
Komentarze (8)
Spacerowiczką w sanatorium bywałam i wcale telefon nie
był mi wtedy potrzebny ;) Im mniej różnych mediów,
telewizji, telefonów i internetu w tym chaotycznym
świecie, tym większy spokój wewnętrzny...i
szczęśliwsze chwile...
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Brakuje mi spójności, takie to lekko niestrawne
pisanie.
Plusik
Dobry wiersz.
Pozdrawiam :)
Prawda, ale też ja chyba nie myślałem w ogóle o
polityce a tylko byłem na górze i patrząc w dal
wyobraziłem sobie wielką pokrywającą wszystko falę.
Ona pewnie i tak jest pod spodem.
Czyż z chaosu nie wyłania się to co jest dobre? To co
stare już nie służące niczemu musi (powinno) odejść,
aby dać czas i miejsce nowemu. To przypomina znak YING
- YANG. Coś się kończy i jest początkiem nowego. Tylko
tu płynność i nieuchronność jest czymś samoistnym i
naturalnym. W polityce zaś muszą (?) się ścierać dwa
przeciwne sobie obozy. Nikt nie chce ustąpić, a tym
samym pogrążają kraj ku ruiny społecznej, a co za tym
idzie i gospodarczej. Takie wstrzymanie i zaniechanie
dynamiki rozwoju ma swoją cenę, co wszyscy pewnie
odczujemy. Ucieczka jest tu iluzją.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Żadne ostrzeżenie nie pomoże, kiedy nie ma dokąd
uciekać...
Pozdrawiam
Ten wiersz to obraz nieuchronnego chaosu, zderzenia
różnych światów i struktur, gdzie telefony komórkowe
stają się prorokami nadchodzącej zmiany. W chaotycznym
wirze, pytanie o możliwość zbudowania płotu staje się
metaforą dla zmiennej rzeczywistości. A spacerowicz w
sanatorium może pozostać tylko obserwatorem tej gry.
(+)