...
Krocząc przez życie całkiem samotna.
Z każdym krokiem mniej odwagi,mniej
życia.
Tracąc coraz więcej,coraz mniej mam przed
sobą.
Nie patrzę na nic,nie mogę się odwrócić.
Po co?
Przecież nie ma co wspominać.
Cała przeszłość była okrutna.
Każdy patrzył,wytykał palcami.
Nie pomógł,śmiał się,patrząc prosto w
oczy...
Noc,to był czas,czas radości,
czas kiedy deszcz nie padał,
gdy niebo było bezchmurne,
życie łatwe,
a gwiazdy i księżyc rozświetlały drogę
przyszłości.
Byłam pewna siebie,gdy nikt nie patrzył.
Skrzydła,one chroniły,dodawały siły.
Z każdym spojrzeniem nienawieści cierpiałam
coraz bardziej,
coraz szybciej krocząc.
Ból cielesny nie równa się z bólem mej
duszy.
Przeszłośc jest tak bliska,
tak pełna zła,bólu i cierpienia.
A Anioł,umrze za chwilę,
gdy tylko Cię straci,
kiedy odejdziesz i nie powiesz
nawet"dobranoc".
Nie pozwól cierpieć.
Poczuj.
A kiedy nic już nie będzie,stanę się Twoim
Aniołem....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.