***
Dziś spałam niespokojnie.
Dziwne dreszcze przechodziły mnie…
Jakieś wizje niewyjaśnione…
Jakieś marzenia niespełnione…
Nie wiem, co się ze mną działo.
Serce mi mocno biło i zamierało.
W końcu zmęczona zasnęłam.
We śnie przed jakąś postacią stanęłam.
Przystojny chłopak- podoba mi się,
Żałuję, że widzę go tylko we śnie!
Wyciągnął dłoń- chciał chwycić mnie,
Lecz obudziłam się…
Tej samej nocy zdarzył się wypadek.
Nigdy nie uwierzę, że ten sen, to był
przypadek!
Młody chłopak opuścił ten świat,
Miał może jakieś 20 lat…
Nie znałam go, nie wiedziałam kim był,
Ale czułam, że to on mi się śnił…
Kilka dni później jego brat odwiedził
mnie…
Rzekł- on kochał cię…
Wybacz, że nie podałam Ci mej ręki!
Nie wiem, czy kiedyś wyjdę z tej udręki!
Mogłam pomóc, lecz nie wiedziałam, że mnie
kochałeś!
Przecież w ogóle mnie nie znałeś…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.