***
...
Znów będę (jestem) w piekle?
I miotam się.
Tylko, że ja niszczę wszystko,
aby potem cierpieć jeszcze bardziej.
Szczęśliwe życie i piękne wzory
nie dla mnie.
Miałam żyć już tylko ostrożnie.
Brać ostrożnie.
Nie mów nic, powiesz, gdy przyfruniesz,
może do snu, może do poduszki.
Widać tak karty zostały rozdane.
Musimy stwarzać nie tylko nasze dusze,
ale i ciała, Ty i ja.
Już czuję ten paraliżujący dotyk,
bo on taki być musi, nie inny.
O niczym innym teraz nie marzę,
jak poddać się tej sile,
a potem skoczyć, choćby tak jak Safona.
I może dla tych, którzy spojrzą z
zewnątrz,
moje szaleństwo będzie głupotą,
ale dla mnie już staje się świętością.
Czujesz chłód mojej ręki?
Ona czeka na dotyk,
który z pająkiem tylko staje w zawody.
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.